Dziś wieczorem jest wyjątkowo zimno ok 4 stopni na plusie a dodatkowo wieje lekki lodowaty wiaterek. Już po drodze nad wodę żałuję, że nie założyłem od razu czapki i rękawiczek. Na dziś mam w planie szybkie obłowienie 5 miejscówek i powrót do domu. Po drodze dzwoni z Hiszpanii Waldek i melduje złowienie suma 68 kg i długości 217 cm, dowiaduję się jeszcze, że Wojtek złowił suma 75 kg. Hałas na ulicy nie pozwala mi za dużo usłyszeć, ale mam obiecaną relację z wyprawy i dużo zdjęć.   Nad wodą szybko zakładam czapkę i rękawiczki. Do wody leci 10 cm Lunatic na 12,5 gramowej główce. Ripper delikatnie muska dno rzeki, ale nie ma brań. Na tej miejscówce po 3 rzutach mam dość i idę na drugą: tu jednak coś mi nie pasuje i rezygnuję po 2 rzutach. Trzecia przyniosła mi w ubiegłym roku sandacza 80 cm, ale dziś nie ma brań mimo że rzucam kilka razy, kolej na 4 miejsce. Tu niedawno złowiłem sandacza 90 cm, dziś obławiam miejscówkę podobnie, ale nie mam brań, urywam wreszcie Lunatica - nie wytrzymała ...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje