Jak co roku tak i w ostatnią niedzielę (05.08) odbyły się na Narwi w okolicach Ponikwi zawody z cyklu Maver Cup. Udział wzięło 41 zawodników z całej Polski. Przed zawodami ciężko było ustalić taktykę. Trening nie dawał jednoznacznej odpowiedzi jakie ryby trzeba będzie łowić na zawodach. Jedno było pewne. Leszczy nie ma. Zresztą potwierdziło to się w czasie zawodów. Padły tylko pojedyncze ryby tego gatunku. Wagę trzeba było budować na krąpiach i krąpikach. Ale nie przeszkodziło to czołowym zawodnikom uzyskać wyniki ok. 10.000 punktów.
Ale po kolei. Zbiórka tradycyjnie o 8.00, losowanie stanowisk i zawodnicy rozeszli się na stanowiska. 10.50 nęcenie, a o 11.00 zawodnicy zaczęli łowić. Początek bez rewelacji. Mało kto ma jakieś ryby, ale już po 15 minutach widzę, że przynajmniej dwóch zawodników dobrało się do ryb. Sylwek Dawidziuk na zamykającym stanowisku łowi regularnie niewielkie krąpiki, a Darek Migdalski na ,,pierwszej łączce" łowi może trochę wolniej, ale za to wyraźnie większe ryby.
Po mału zaczynają się ,,budzić" następni zawodnicy. Padają też pierwsze ,,bonusy". Trochę późno do walki stanął też Wojtek Markowicz łowiący na końcu ,,pierwszej łączki" i gdy już się wydawało, że jego przebudzenie jest zbyt późne trafił swojego ,,Bonusa". Dwukilogramowy leszcz na pewno pomógł odrobić straty do prowadzącej dwójki.
Po trzech godzinach było wyraźnie widać, że walka o zwycięstwo rozegra sie pomiędzy tymi trzema zawodnikami. Pozostali albo nie potrafili znaleźć sposobu na chimeryczne w tym roku ryby, albo siedzieli w sektorach, gdzie tych ryb było wyraźnie mniej. Tym bardziej bolało, gdy gubili większe ryby.
W sektorze A najpierw Jarek Walicki puścił dwa leszcze, a później Łukasz Wójtowicz też nie dał rady sporej rybie. Ostatecznie sektor ten wygrał Krzysiek Szacherski wynikiem trochę ponad 3 kg. W sektorze B zwyciężył Łukasz Paurowicz Wynikiem ok. 2,5 kg. Sektor C Wojtek Markowicz wynik 9670, a sektor D Darek Migdalski wynikiem... 9700. Jak widać o zwycięstwie w całych zawodach zadecydowało 30 punktów. Gratuluję zwycięzcom pięknych wyników, a wszystkich przegranych zapraszam na rewanż za rok.
Na pozostałe zdjęcia z tych zawodów zapraszamy do naszej galerii wędkarskiej.
Komplet wyników na stronie www.leszcz.pl.
Ale po kolei. Zbiórka tradycyjnie o 8.00, losowanie stanowisk i zawodnicy rozeszli się na stanowiska. 10.50 nęcenie, a o 11.00 zawodnicy zaczęli łowić. Początek bez rewelacji. Mało kto ma jakieś ryby, ale już po 15 minutach widzę, że przynajmniej dwóch zawodników dobrało się do ryb. Sylwek Dawidziuk na zamykającym stanowisku łowi regularnie niewielkie krąpiki, a Darek Migdalski na ,,pierwszej łączce" łowi może trochę wolniej, ale za to wyraźnie większe ryby.
Po mału zaczynają się ,,budzić" następni zawodnicy. Padają też pierwsze ,,bonusy". Trochę późno do walki stanął też Wojtek Markowicz łowiący na końcu ,,pierwszej łączki" i gdy już się wydawało, że jego przebudzenie jest zbyt późne trafił swojego ,,Bonusa". Dwukilogramowy leszcz na pewno pomógł odrobić straty do prowadzącej dwójki.
Po trzech godzinach było wyraźnie widać, że walka o zwycięstwo rozegra sie pomiędzy tymi trzema zawodnikami. Pozostali albo nie potrafili znaleźć sposobu na chimeryczne w tym roku ryby, albo siedzieli w sektorach, gdzie tych ryb było wyraźnie mniej. Tym bardziej bolało, gdy gubili większe ryby.
W sektorze A najpierw Jarek Walicki puścił dwa leszcze, a później Łukasz Wójtowicz też nie dał rady sporej rybie. Ostatecznie sektor ten wygrał Krzysiek Szacherski wynikiem trochę ponad 3 kg. W sektorze B zwyciężył Łukasz Paurowicz Wynikiem ok. 2,5 kg. Sektor C Wojtek Markowicz wynik 9670, a sektor D Darek Migdalski wynikiem... 9700. Jak widać o zwycięstwie w całych zawodach zadecydowało 30 punktów. Gratuluję zwycięzcom pięknych wyników, a wszystkich przegranych zapraszam na rewanż za rok.
Na pozostałe zdjęcia z tych zawodów zapraszamy do naszej galerii wędkarskiej.
Komplet wyników na stronie www.leszcz.pl.
Darek
Komentarze
Prześlij komentarz