III tura zawodów podlodowych z cyklu "Puchar Pięciu Jezior" odbyła się 27.02.2011 roku nad jeziorem Lidzbarskim. Na tym jeziorze nigdy jeszcze nie rozgrywaliśmy zawodów z uwagi na przepływającą przez zbiornik rzekę. Ostatnie ponad dwudziestostopniowe mrozy zrobiły swoje i tafla lodu miała niemal 30 cm grubości.
Po ostatnich tęgich nocnych i dziennych mrozach pogoda w dniu zawodów znów nam dopisała, bo mróz (ok. – 6 st. C) nie był już tak dokuczliwy jak choćby dwa dni wcześniej. Zimno trochę potęgował lekko wiejący wiatr, ale i on nie przeszkadzał zawodnikom.
Wcześniejsze treningi przekonywały wszystkich o tym, że wyniki w poszczególnych turach będą wysokie. Ryb może ilościowo nie będzie dużo, ale ich rozmiary będą windowały wynik w górę, szczególnie dzięki leszczom w granicach 300 – 800 g łowionych regularnie w ciągu dwóch tygodni przed zawodami.
Zawodnicy jeszcze na dzień przed zawodami na j. Lidzbarskim, na treningu łowili piękne płocie, okonie i leszcze pomimo wielce niesprzyjających warunków pogodowych. Jednak zawody pokazały po raz kolejny, że rządzą się swoimi prawami.
W zawodach wystartowali zawodnicy z Działdowa, Lubawy, Ciechanowa, Strzegowa, Pułtuska, Mławy, Żuromina i Lidzbarka. Po przywitaniu wszystkich uczestników (39 zawodników) przez organizatorów i odprawie regulaminowo – organizacyjnej tuż przed godz. 9.00 wędkarze ruszyli „na łowy”.
Już pierwsze minuty rywalizacji pokazały, że czar znakomitych rybnych treningów prysł. Zaczęła się usilna walka złowienia czegokolwiek by zapunktować. W pierwszej turze poławiano głównie płocie. Trafiło się też kilka okoni i niewielkich leszczyków.
Pierwszą turę zdominowali zawodnicy z Pułtuska. W pierwszej piątce, a zasadzie czwórce było ich aż trzech. Turę wygrał kol. Zbigniew Bajno z Pułtuska z wynikiem 305g, drugą lokatę zajął kol. Mirosław Brzeziński także z Pułtuska (265g) a trzecią kol. Krzysztof Marcinkowski ze Strzegowa (225g).
W całej turze wszyscy uczestnicy złowili niewiele ponad 3 kg ryb. Nasi połowili różnie, plasując się raczej w drugiej części stawki. Najlepiej z nas i najrówniej łowił Andrzej Liszewski. Pięciu zawodników tę turę zakończyło z zerowym wynikiem, a wśród nich niestety aż trzech naszych.
Nasi zawodnicy plasowali się na następujących miejscach w I turze:
Andrzej Liszewski – 6
Jerzy Szostkowski – 12
Marek Gątkowski - 18
Sławomir Kraszewski – 21
Adam Grabowski – 25
Zygmunt Szczypółkowski - 32
Stanisław Redkowski , Mariusz Dembowski i Piotr Liszewski - 40
W przerwie na ważenie ryb i zbieranie sił na drugą turę organizatorzy zafundowali nam gorące napoje. Po I turze wiadomym już było, że „na głębokim” (od 6 – 10 m) ryb nie ma co szukać. Kto obrał taką taktykę, mając w pamięci treningi, szukając płoci a przede wszystkim leszcza trafił kulą w płot i tracił jakże cenny czas.
Po wymianie opinii i ustaleniu taktyki ruszyliśmy na drugą turę. W niej wynik ogólny wszystkich zawodników był nieco lepszy, bo złowiono troszkę ponad 6 kg ryb. Spowodowane było to jedynie tym, że niemal wszyscy skupili się na poszukiwaniu płoci na płytszej wodzie. Niemal nikt już nie szukał leszczy.
Zwycięzcą II tury został kol. Piotr Ignaczak z Pułtuska z wynikiem 530g . Drugi był Waldemar Wenzelewski ze Strzegowa (345g). Na trzeciej uplasował się kol. Andrzej Nowakowski z Pułtuska (335g). Czyli znów Pułtusk górą, najlepiej połowili wybierając optymalną taktykę na ten dzień.
Nasi połowili różnie, plasując się raczej ponownie w drugiej części stawki :
Andrzej Liszewski – 8
Stanisław Redkowski – 11
Piotr Liszewski – 17
Sławomir Kraszewski – 19
Adam Grabowski – 22
Jerzy Szostkowski – 31
Mariusz Dembowski – 34
Zygmunt Szczypółkowski – 36
Marek Gątkowski - 40
Następnie sędziowie przystąpili do ważenia ryb i podliczania wyników, a zawodnicy posilali się grochówką z kiełbaską i próbowali sobie wytłumaczyć tak chimeryczne zachowanie ryb.
Zwycięzcą zwodów został najrówniej łowiący tego dnia Andrzej Nowakowski z Pułtuska, który zgromadził 7 pkt karnych, wyprzedzając Jarosława Karpińskiego z Żuromina i Piotra Mazurowskiego z Lubawy, którzy ex aequo zajęli drugie miejsce z wynikiem 13 punktów i identyczną wagą ryb (po 415 g).
Największą ryba zawodów był okoń o wadze 0,15 kg, złowiony w drugiej turze przez Jarosława Karpińskiego. Pierwsza szóstka zawodników klasyfikacji tych zawodów, najstarszy uczestnik cyklu Stanisław Redkowski oraz łowca największej ryby zostali nagrodzeni dyplomami i upominkami ufundowanymi przez Starostwo Powiatowe w Działdowie. Pierwsza trójka otrzymała także puchary. Z naszych zawodników najlepszy wynik osiągnął Andrzej Liszewski zajmując ogólnie piąte miejsce w zawodach. Wyniki zawodów na j. Lidzbarskim - link.
W klasyfikacji generalnej cyklu PPJ indywidualnie prowadzi obecnie Waldemar Wenzelewski ze Strzegowa, przed Marcinem Konkielem z Działdowa i Andrzejem Mówińskim z Lubawy. W klasyfikacji drużynowej po III turze prowadzi Lubawa przed Żurominem i Działdowem.
Wyniki PPJ po III turach - tabela.
Warto jednak przypomnieć w tym miejscu, ze na koniec cyklu jeden – najgorszy wynik zawodów zostanie każdemu startującemu odliczony, co spowoduje spore przetasowania w czołówce i w całej klasyfikacji cyklu tak indywidualnej jak i drużynowej. Te zawody bardzo zamieszały w klasyfikacji indywidualnej cyklu. Spore „obsunięcie” zanotował dotychczasowy lider cyklu zaliczając dwa zera.
Kolejne zawody, dla niektórych niestety a innych „stety”, organizator ustalił na jeziorze Jeleńskim, zbiórka o godzinie 8.00 (od strony wsi Wąpiersk) w dniu 6.03.2011r.
Na pozostałe zdjęcia z tych zawodów zapraszamy do Galerii na stronie Koła Lidzbark.
Po ostatnich tęgich nocnych i dziennych mrozach pogoda w dniu zawodów znów nam dopisała, bo mróz (ok. – 6 st. C) nie był już tak dokuczliwy jak choćby dwa dni wcześniej. Zimno trochę potęgował lekko wiejący wiatr, ale i on nie przeszkadzał zawodnikom.
Wcześniejsze treningi przekonywały wszystkich o tym, że wyniki w poszczególnych turach będą wysokie. Ryb może ilościowo nie będzie dużo, ale ich rozmiary będą windowały wynik w górę, szczególnie dzięki leszczom w granicach 300 – 800 g łowionych regularnie w ciągu dwóch tygodni przed zawodami.
Zawodnicy jeszcze na dzień przed zawodami na j. Lidzbarskim, na treningu łowili piękne płocie, okonie i leszcze pomimo wielce niesprzyjających warunków pogodowych. Jednak zawody pokazały po raz kolejny, że rządzą się swoimi prawami.
W zawodach wystartowali zawodnicy z Działdowa, Lubawy, Ciechanowa, Strzegowa, Pułtuska, Mławy, Żuromina i Lidzbarka. Po przywitaniu wszystkich uczestników (39 zawodników) przez organizatorów i odprawie regulaminowo – organizacyjnej tuż przed godz. 9.00 wędkarze ruszyli „na łowy”.
Już pierwsze minuty rywalizacji pokazały, że czar znakomitych rybnych treningów prysł. Zaczęła się usilna walka złowienia czegokolwiek by zapunktować. W pierwszej turze poławiano głównie płocie. Trafiło się też kilka okoni i niewielkich leszczyków.
Pierwszą turę zdominowali zawodnicy z Pułtuska. W pierwszej piątce, a zasadzie czwórce było ich aż trzech. Turę wygrał kol. Zbigniew Bajno z Pułtuska z wynikiem 305g, drugą lokatę zajął kol. Mirosław Brzeziński także z Pułtuska (265g) a trzecią kol. Krzysztof Marcinkowski ze Strzegowa (225g).
W całej turze wszyscy uczestnicy złowili niewiele ponad 3 kg ryb. Nasi połowili różnie, plasując się raczej w drugiej części stawki. Najlepiej z nas i najrówniej łowił Andrzej Liszewski. Pięciu zawodników tę turę zakończyło z zerowym wynikiem, a wśród nich niestety aż trzech naszych.
Nasi zawodnicy plasowali się na następujących miejscach w I turze:
Andrzej Liszewski – 6
Jerzy Szostkowski – 12
Marek Gątkowski - 18
Sławomir Kraszewski – 21
Adam Grabowski – 25
Zygmunt Szczypółkowski - 32
Stanisław Redkowski , Mariusz Dembowski i Piotr Liszewski - 40
W przerwie na ważenie ryb i zbieranie sił na drugą turę organizatorzy zafundowali nam gorące napoje. Po I turze wiadomym już było, że „na głębokim” (od 6 – 10 m) ryb nie ma co szukać. Kto obrał taką taktykę, mając w pamięci treningi, szukając płoci a przede wszystkim leszcza trafił kulą w płot i tracił jakże cenny czas.
Po wymianie opinii i ustaleniu taktyki ruszyliśmy na drugą turę. W niej wynik ogólny wszystkich zawodników był nieco lepszy, bo złowiono troszkę ponad 6 kg ryb. Spowodowane było to jedynie tym, że niemal wszyscy skupili się na poszukiwaniu płoci na płytszej wodzie. Niemal nikt już nie szukał leszczy.
Zwycięzcą II tury został kol. Piotr Ignaczak z Pułtuska z wynikiem 530g . Drugi był Waldemar Wenzelewski ze Strzegowa (345g). Na trzeciej uplasował się kol. Andrzej Nowakowski z Pułtuska (335g). Czyli znów Pułtusk górą, najlepiej połowili wybierając optymalną taktykę na ten dzień.
Nasi połowili różnie, plasując się raczej ponownie w drugiej części stawki :
Andrzej Liszewski – 8
Stanisław Redkowski – 11
Piotr Liszewski – 17
Sławomir Kraszewski – 19
Adam Grabowski – 22
Jerzy Szostkowski – 31
Mariusz Dembowski – 34
Zygmunt Szczypółkowski – 36
Marek Gątkowski - 40
Następnie sędziowie przystąpili do ważenia ryb i podliczania wyników, a zawodnicy posilali się grochówką z kiełbaską i próbowali sobie wytłumaczyć tak chimeryczne zachowanie ryb.
Zwycięzcą zwodów został najrówniej łowiący tego dnia Andrzej Nowakowski z Pułtuska, który zgromadził 7 pkt karnych, wyprzedzając Jarosława Karpińskiego z Żuromina i Piotra Mazurowskiego z Lubawy, którzy ex aequo zajęli drugie miejsce z wynikiem 13 punktów i identyczną wagą ryb (po 415 g).
Największą ryba zawodów był okoń o wadze 0,15 kg, złowiony w drugiej turze przez Jarosława Karpińskiego. Pierwsza szóstka zawodników klasyfikacji tych zawodów, najstarszy uczestnik cyklu Stanisław Redkowski oraz łowca największej ryby zostali nagrodzeni dyplomami i upominkami ufundowanymi przez Starostwo Powiatowe w Działdowie. Pierwsza trójka otrzymała także puchary. Z naszych zawodników najlepszy wynik osiągnął Andrzej Liszewski zajmując ogólnie piąte miejsce w zawodach. Wyniki zawodów na j. Lidzbarskim - link.
W klasyfikacji generalnej cyklu PPJ indywidualnie prowadzi obecnie Waldemar Wenzelewski ze Strzegowa, przed Marcinem Konkielem z Działdowa i Andrzejem Mówińskim z Lubawy. W klasyfikacji drużynowej po III turze prowadzi Lubawa przed Żurominem i Działdowem.
Wyniki PPJ po III turach - tabela.
Warto jednak przypomnieć w tym miejscu, ze na koniec cyklu jeden – najgorszy wynik zawodów zostanie każdemu startującemu odliczony, co spowoduje spore przetasowania w czołówce i w całej klasyfikacji cyklu tak indywidualnej jak i drużynowej. Te zawody bardzo zamieszały w klasyfikacji indywidualnej cyklu. Spore „obsunięcie” zanotował dotychczasowy lider cyklu zaliczając dwa zera.
Kolejne zawody, dla niektórych niestety a innych „stety”, organizator ustalił na jeziorze Jeleńskim, zbiórka o godzinie 8.00 (od strony wsi Wąpiersk) w dniu 6.03.2011r.
Na pozostałe zdjęcia z tych zawodów zapraszamy do Galerii na stronie Koła Lidzbark.
Tekst Sławomir Kraszewski
Koło Lidzbark
zdjęcia Jerzy Szostkowski
filmy Zbyszek Gołębiewski
Koło Lidzbark
zdjęcia Jerzy Szostkowski
filmy Zbyszek Gołębiewski
Komentarze
Prześlij komentarz