Mistrzostwa Okręgu - I tura - Piaseczno

Tradycyjnie rozgrywany na początku roku towarzyski „Puchar Pięciu Jezior” w wędkarstwie podlodowym w tym roku znalazł się w kalendarzu imprez okręgowych. Stał się także cyklem zawodów z których wyłoniony zostanie Mistrz Okręgu. Formuła i zasady rozgrywania zawodów jest inna niż w poprzednich latach. Zgodnie z nowym regulaminem można było łowić tylko i wyłącznie na mormyszkę.

Jezioro zostało podzielone na dwa sektory a zawodnicy łowili przez 2 godziny w jednym z nich a po ważeniu ryb i przerwie na posiłek następowała zmiana i łowiono w drugim sektorze. Każdy zawodnik mógł łowić gdzie w zasadzie chciał a ograniczały go jedynie granice sektora i inny zawodnik a raczej jego przerębel (minimalna odległość przerębla w którym się łowi nie może być mniejsza niż 5m od przerębla w którym łowi inny wędkarz). Zawiłości regulaminowych jest znacznie więcej, ale te zostały omówione przed rozpoczęciem zawodów.

Trochę narzekaliśmy na pogodę podczas rozgrywania naszych zawodów kołowych. Jednak tym czym nas przywitał 24 stycznia było iście arktyczną pogodą. O 7.00 rano, kiedy zaplanowano zbiórkę było ok. – 24 st. C. W trakcie zawodów temperatura była nieco wyższa, jednak w ciągu całego dnia nie przekroczyła – 17 st. C przy ciśnieniu 1028 hPa. Całe szczęście chociaż słoneczko się do nas uśmiechało przez cały dzień zawodów i nie dokuczał wiatr.

Po przywitaniu wszystkich uczestników (43 zawodników) przez Dyrektora Okręgu (wszak dodatkowo walczyliśmy o ufundowany przez niego puchar) i odprawie regulaminowo – organizacyjnej o 9.00 wędkarze ruszyli „na łowy”. W takich syberyjskich warunkach łowienie było niebywale trudne i uciążliwe. Dla przykładu podam, że nim mormyszkę wolframowa dotarła na głębokość ok. 6 – 7 m trzeba było już usuwać lód z przerębla.

W zawodach wystartowali zawodnicy z Działdowa, Bieżunia, Ciechanowa, Strzegowa, Pułtuska, Mławy, Żuromina i Lidzbarka. Skupię się na udziale naszych zawodników.

Wystartowało nas siedmiu, choć chętnych do udziału zadeklarowanych było więcej. Jednak warunki pogodowe, wiek a niekiedy stan zdrowia nie pozwolił w uczestnictwie kilku kolegom w takich warunkach.

Mój udział w zawodach przemilczę, bo faktycznie był to tylko udział (nie miałem brania, najmniejszego drgnięcia kiwoka, przez II tury, przez 4 godziny wędkowania!!! Zgroza!!! Choć tydzień wcześniej wygrałem na Piasecznie zawody kołowe). Pozostali nasi zawodnicy spisali się fantastycznie, co jest dobrym prognostykiem przed kolejnymi zawodami.

Pierwszą turę wygrał nasz kolega Mariusz Dembowski z najlepszym wynikiem obu tur (1,04 kg). Po pierwszej turze w pierwszej piątce plasowało się aż 4 naszych zawodników!

Łącznie wszyscy zawodnicy złowili w niej 7,87 kg ryb z czego znakomita większość to płocie, choć trafiło do wagi także kilka okoni.

W przerwie na posiłek (gorący żurek z wkładką spożywany w pobliżu ogniska urozmaicony pięknymi zimowymi widokami leśnego jeziora) humory dopisywały. Szczególnie w dobrych nastrojach byli nasi wędkarze (poza mną) z uwagi na osiągnięte wyniki.

Po wymianie opinii i ustaleniu taktyki ruszyliśmy na drugą turę. Ta w wykonaniu nie tylko naszych wędkarzy była znacznie gorsza (złowiono łącznie 5,09 kg ryb). Jednak na tle innych zawodników nasi wypadli także nieco gorzej, więc miny nieco nam zrzedły. Drugą turę z wynikiem 0,74 kg wygrał Sławomir Stefański z Ciechanowa.

Po podsumowaniu wyników humory nam się poprawiły. Puchar Dyrektora Okręgu i zwycięzcą zawodów okazał się nasz kolega Mariusz Dembowski.

Wyprzedził on nieznacznie kolejnego naszego zawodnika Marka Gątkowskiego.

Trzecie miejsce zajął Zbigniew Bartosiak z Działdowa. Oby tak dalej !!!




Wyniki naszych pozostałych zawodników jak i wszystkich startujących: tabelka.

Należy podkreślić bardzo sprawną organizację i przeprowadzenie zawodów przez kolegów z kół z Działdowa i Żuromina. Miejmy nadzieję że nie zaniżą poziomu organizacyjnego w kolejnych zawodach.

Kolejne zawody z cyklu odbędą się 31 stycznia na j. Grądy o godz. 8.00.

Chętni do uczestnictwa proszeni są o zgłaszanie się do skarbnika koła do 27.01 do godz. 17.00.

Sławomir Kraszewski
Koło Lidzbark Welski

Zdjęcia: Marcin Majewski

Komentarze