Mistrzostwa Polski Kobiet 2009

Kilka dni temu wróciliśmy ze spławikowych Mistrzostw Polski Kobiet, które odbyły się w Gorzowie Wielkopolskim na rzece Warcie. Była to ciężka przeprawa, ponieważ jest to rzeka o bardzo szybkim uciągu. Przypomina trochę naszą Narew z okolic Białej Góry, lecz Warta jest płytsza i o większym nurcie. Na dodatek duże opady deszczów powodowały ciągły przybór wody z dnia na dzień, co powodowało zmniejszenie apetytu u ryb.

Pierwszy dzień oficjalnego treningu przyniósł niemiłą niespodziankę. Wylosowaliśmy sektor B, stanowisko nr 5. Duży przybór wody spowodował podniesienie się lustra wody i zalanie roślinności przybrzeżnych, które normalnie znajdują się poza korytem rzeki tak, że uniemożliwiało to przeprowadzenia łowienia.

Ta sytuacja dotyczyła naszego stanowiska, oraz kilku sąsiadujących z naszym. Tak więc przygotowując się do treningu trenerzy, między innymi i ja zmuszeni byli do wejścia po pas w wodę aby oczyścić teren z roślinności uniemożliwiającej łowienie.

Podczas treningu mieliśmy zaledwie kilka brań na tyczkę i żadnej ryby. Próbowaliśmy łowić ukleję, która nie na wszystkich stanowiskach dawała łowić się skutecznie. Po treningu okazało się, że ryby biorą słabo. Trafiają się pojedyncze większe ryby, oraz miejsca gdzie można połowić uklejki.

Pierwszy dzień zawodów i znowu sektor B. Tym razem stanowisko nr 7. Na pierwszy rzut oka wygląda rewelacyjnie w porównaniu ze stanowiskiem z dnia poprzedniego. Gruntowanie stanowiska wykazuje jakieś nierówności dna, które podobno raczej tam się nie trafiają, a to mogło wróżyć dobrze.






Zaczęliśmy od łowienia uklei. Tyczkę zostawiliśmy na później, ale największe obawy miałem co do wyholowania przez Kingę zapiętej dużej ryby przy tak dużym uciągu wody. W większości przypadków były to pojedyncze bonusy w postaci leszczy i jazi, które windowały zawodnika w górę. Dlatego było by szkoda zmarnować szansę która się pojawi. Łowiliśmy ukleje konsekwentnie przez około 1,5 godz. Gdy zaczęły pojawiać się na tyczkach pojedyncze duże ryby, spróbowaliśmy i my.






Jednak pierwsze poprowadzenie zestawu ze spławikiem 25 gr. spowodowało zaraz za kulami potężne zaczepienie zestawu. Ledwo udało się częściowo porwany zestaw wyrwać z łowiska. Drugi top ze spławikiem 12gr i sytuacja się powtarza. Tym razem tylko zerwany przypon. Po trzeciej próbie wiedzieliśmy, że pozostały nam już tylko uklejki. Tak więc do końca pierwszej tury Kinga łowiła uklejki.

W konsekwencji tego uplasowała się na 12 miejscu w sektorze i gdzieś w środku stawki zawodów w pierwszej turze. Drugiego dnia mamy sektor A. Nareszcie coś nowego. Po dwóch godzinach przygotowań zaczynamy łowić. Zaczęliśmy znowu od uklei, ale ta idzie fatalnie. Po około 30 minutach zapadła decyzja, że szansy musimy szukać w dużych rybach. Konsekwentne poszukiwanie dużej ryby na tyczkę przyniosło w końcu oczekiwany rezultat.






Po około godzinie prób Kinga zapięła sporą rybę. Pozostało tylko wyholowanie jej czego najbardziej się obawiałem. Jednak wbrew moim obawom ryba została dość szybko i sprawnie wyholowana. Podjęliśmy próbę złowienia jeszcze czegoś. Jednak złowienie w tych trudnych warunkach delikatnie biorących ryb wymagało precyzyjnego prowadzenia zestawu.

Czas jednak odbierał skutecznie siły i szansę na precyzyjne podanie rybom przynęty. Udało się jednak złowić jeszcze małego leszczyka. Ostatecznie Kinga zajęła 6 miejsce w sektorze w drugiej turze i uplasowała się ostatecznie na 25 miejscu w całych zawodach. Dla niektórych jest to może żaden wynik , ale dla nas jest to bardzo duże osiągnięcie z którego jesteśmy bardzo zadowoleni, a które to kosztowało nas bardzo dużo pracy. Zwłaszcza Kingę.

Tekst i zdjęcia Artur Pas

Na pozostałe zdjęcia z Mistrzostw zapraszamy do galerii wędkarskiej.

Komentarze