Pobiłem swój rekord bolenia

Pobiłem swój ponad 20 letni rekord bolenia, który wynosił 70 cm i 3 kg, złowiłem go na błystkę alga-1. Od 18 lipca rekord ten wynosi 72 cm. Intensywnie żerujące bolenie zaobserwowałem dzień wcześniej, gdy chodziłem za sumem. Na sumowy sprzęt złowiłem tego dnia 62 cm bolenia i dwa mi zeszły, prawdopodobnie przez zbyt mocny kij.

Na drugi dzień byłem już w tym miejscu z zestawem boleniowym, ale dla odmiany nad wodą panowała cisza, nie było widać żerujących boleni. Zmieniałem przynęty i sposoby prowadzenia, zrobiła się już szarówka. Na agrafkę założyłem skuteczny dzień wcześniej 10 cm wobler Rapala X-Rap.

Wobler prowadziłem trochę szybciej niż wolno. Boleń uderzył kilka metrów od mojego stanowiska. Bardzo dzielnie walczył, hol trwał ok. 7-8 minut, a mój zestaw boleniowy do delikatnych nie należy (kij do 25 gram i 10 funtowa plecionka).

Mierzę bolenia 72 cm - to mój nowy rekord!. Boleń jest gruby masywny. Delikatnie wypuszczam rybę do wody, trzymam ja za ogon do momentu aż sama się wyrywa i odpływa do swojej kryjówki.


Jest już ciemno, zmieniam x-rapa na białego i idę na drugą namierzoną miejscówkę. W drugim rzucie mam mocne branie, aż nie chce mi się wierzyć wyciągam bolenia 65 cm.


Kończę już na dziś łowienie. Sprawdzam później w domu zrobione zdjęcia. Moje złowione bolenie były niezwykle punktualne, brały o tej samej godzinie 21.20. Za kilka dni złowiłem jeszcze bolenia 66 cm - też był bardzo punktualny.


Wszystkie bolenie w tym okresie złowiłem na jeden typ woblera Rapalę X-Rap prowadzoną wolnym lub średnim tempem pod powierzchnią wody. Próby złowienia bolenia na polecane przez uznane autorytety małe przynęty jakoby skuteczne w okresie letnim spełzły na niczym, chyba że liczyć złowione na małe przynęty dwa ok. 30 cm bolonki.

Ja znowu zacząłem łowić na 10 cm woblery... i znowu zacząłem łowić bolenie...

Komentarze

  1. fajny art. Ja też nie jestem zwolennikiem ultralajtyzmu. Powodzenia! Czyli coś w tej Narwi jeszcze jest. Pocieszające. Tylko trzeba umieć!

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś tam jeszcze w tej Narwi pływa, ale jak długo jeszcze? Mam sygnały o masowym mordowaniu sumów przez jętkarzy z Małkini i okolic, jak tak dalej będą łowić to najdalej za rok w Narwi nie będzie suma.

    Jest kilkanaście ekip łowiących sumy na jętkę, nie ma litości, każdy sum mały czy duży jest zabijany, znają już Narew i dojazdy do wody lepiej niż ja. Tam gdzie się da dojechać samochodem próbują łowić sumy i łowią. Do Pułtuska też przyjeżdżają tylko już późną nocą np. o 2 w nocy i nad ranem się wynoszą.

    To współcześni wędkarscy barbarzyńcy! Teraz sumy, wiosną na tarliskach tłuką sandacze, późną jesienią Siemianówka i szczupaki oraz okonie, za nic mają okresy ochronne, wymiary ochronne czy limity ilościowe! Wyjałowili z ryb swój Bug, znad Wisły ich pogonili, teraz wylądowali nad Narwią...

    OdpowiedzUsuń
  3. jak byłem ostatnio na nocce to wszystkie ekipy które były obok mnie wiedziały o jętce. czyli łącznie na odcinku 200 metrów było około 12 osób łowiących na jętki. I co my wtedy możemy? jak nas było 3? telefon po PSR nic przecież nie da.....

    OdpowiedzUsuń
  4. Jętkarze z kei złowili w nocy suma ok. 30 kg, na Pawłówku padł jeszcze większy sum też na kule z jętki, co stało się z sumami to chyba nie trzeba dodatkowo wyjaśniać - na pewno nie zostały wypuszczone...

    OdpowiedzUsuń
  5. bez wymiarów widełkowych to będzie trzeba zmienić hobby

    OdpowiedzUsuń
  6. Na Narwi padł następny ogromny sum 220cm i prawie 50kg, niestety skończył na drzewie. Zastanawiam się tylko kiedy moi koledzy, tu cytuję Marka Szymańskiego z ostatniego art. w "Wędkarskim Świecie", "z łowienia sumów przestaną czynić ordynarne świniobicie, czemu niestety, sprzyja nasze głupie prawo. W cywilizowanym świecie takich ryb się nie zabija."

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak myślisz że nałapanie jętki to takie proste to spróbuj.a nie mówiąc o łowieniu sumów..

    OdpowiedzUsuń
  8. co ma wspólnego twoja wypowiedź z wątkiem, nikt tu nie twierdzi, że łapanie sumów jest proste na jętkę czy inna przynętę...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz