Boleń i wahadłówka

O 20.00 jestem na główce. Jeszcze w domu zastanawiam się co może sprowokować do brania polujące pod powierzchnią wody bolenie i sandacze. Nie reagują na gumy ani woblery, próbowałem też obrotówką - ale nie dają się złapać. W ostatniej chwili wkładam do pudełka kilka lekkich błystek wahadłowych, może one pozwolą sprowokować do ataku rybę.

Łowienie zaczynam od małego kopytka, następnie do wody trafiają woblery. Najpierw 8 cm X-Rap Rapali, prowadzę na różne sposoby, wolno, szybko, podszarpuję szczytówką, nie ma brań. Zakładam Shad Rapa, następnie wobler spro.

Robi się ciemno (o 21 jest już ciemno) coraz szybciej zapada zmierzch. Pora na lekkie wahadłówki, najpierw 11g Karaś Dragona, na przelewie widać i słychać ataki drapieżników. Zmieniam wahadłówkę na starego morsa 1.

Na plecionce 0,17 morsik leci daleko za środek rzeki, napinam linkę i pozwalam by nurt prowadził przynętę, czuje na kiju wahania błystki, mors spływa kilka metrów po łuku i mam wreszcie branie, zacinam bardzo mocno, jest.

Mam poluzowany hamulec kołowrotka i ryba wybiera linkę, reguluję hamulec, ale czuje że ryba jest spora. Podebranie ryby w miejscu w którym stoję nie wchodzi w rachubę, 3 metry obok jest w zielsku przerwa, przechodzę w to miejsce. Ryba dziwnie walczy, ustawiła się prostopadle do nurtu i nie wykonuje żadnych ruchów, mam wrażenie że ciągnę duży patyk.

Blokuję zupełnie hamulec i zaczynam energiczny hol, ryba odżywa, najpierw ucieka na przelew, a później w zielsko, długi kij o sztywnym dolniku i mocna plecionka, pozwalają mi na wyprowadzenie ryby z zielska i siłowe zakończenie holu.
Na brzegu leży ładny boleń, mierzę go dłonią, ma ok 65 cm i ok. 2,5 kg. Jest bardzo gruby. Jest mocno zacięty, nie mogę wyjąć kotwicy, wreszcie się udaje. Wkładam bolenia do wody, ale nie ma ochoty odpłynąć, jest mocno zmęczony. Trzymam go w wodzie do chwili gdy sam się wyrywa i odpływa.

Zamierzam kończyć łowienie… dzwoni Waldek

Waldek: Adam złapał sandacza
Ja: duży?
Waldek: bardzo duży… 7-8 kg.
Ja: gdzie
Waldek: w dębach, na spinning
Ja: wypuścił?
Waldek: żartujesz!

Komentarze