Mistrzostwa Polski Seniorów i Juniorów

Niestety już po Mistrzostwach. Chociaż z drugiej strony to odetchnąłem z ulgą. Ale po kolei. Mistrzostwa Polski Seniorów i Juniorów w Wędkarstwie Spławikowym były na rzece Warcie w Poznaniu. Na Mistrzostwa jako zawodnik pojechałem ja i Adrian Wójtowicz. Moim trenerem był Darek Kowalski a Adriana, Łukasz - jego brat. Był z nami także Bartek Kowalski.

Środkiem transportu miał być mój samochód i Andrzeja Nowakowskiego. Jednym samochodem nie było szansy rozwieść się w odpowiednim czasie po sektorach. W ostatniej chwili, dosłownie z godziny na godzinę zdecydował się z nami pojechać Jacek Pietrzak, za co bardzo Mu dziękuję.
Cała impreza zaczynała się 6 lipca (piętek) w sekretariacie zawodów o godz. 7.00 rano. Tak więc musieliśmy jechać już w czwartek i przenocować, bo w piątek już od godz. 9.00 trzeba było stawić się na treningu. Bez niego nie bylibyśmy dopuszczeni do zawodów. W tym miejscu pragnę podziękować Adamowi Gierejowi za zwrot kosztów naszego dodatkowego noclegu.

Jeszcze przed wyjazdem wszedłem na stroną Okręgu Poznań i ściągnąłem nasze sektory i numery stanowisk na trening. Okazało się, że mam sektor B, stanowisko 31. Zawodników w sektorze 33. Adrian ma sektor E. Juniorów startuje 59 a seniorów 100.
Po przyjeździe na miejsce zakwaterowania (Kemping Malta), okazało się, że strasznie wieje i nie zamierza przestać. Ale warunki noclegowe wręcz luksusowe. Domki 2-osobowe, a w nich: szafa, wygodne łóżka, stolik, krzesła, telewizor, lodówka. W łazience glazura i terakota. Wszystko nowe.

Trening przebiegł spokojnie. Wszyscy łowili płotki, krąpie, leszcze, klenie, okonki. Wyszło też, że łowienie będzie ciężkie. Nikt nie schodził poniżej 10g. Ja łowiłem, także na zawodach, od 10 do 25g (nie było tu, tak jak przeczytałem na tej stronie, prądu wody z jeziora Grądy) oraz to, że jak dla mnie, to przede wszystkim będzie to walka z wiatrem.

Wieczorem, w piątek, na odprawie odbyło się losowanie sektorów na pierwszą i drugą turę. Dla mnie wylosowano dwukrotnie sektor B a dla Adriana dwukrotnie sektor E. Nie byliśmy z tego zbyt szczęśliwi.

Na sektorach już sami losowaliśmy stanowiska. W pierwszej turze miałem stanowisko nr 7. Wydawało mi się całkiem nieźle. Tylko, że okazało się, że dużo lepiej było na stanowiskach końcowych. Tuż przy mnie, powyżej stanowisko wylosował Andrzej Bukrak. To też nie było pocieszające.

Po sygnale wolno nęcić posypały się kule. Moje pierwsze wstawienie zestawu, to ładny krąp, drugie wstawienie to wyjazd gumy i ryba spina się. Oczywiście zaraz przerwa w braniach, walka z bardzo silnymi podmuchami wiatru i szukanie ryby. Złowiłem jeszcze kilka płotek i małych krąpi a na koniec klenia 29 cm. Dało mi to wagę 955g.

A. Bukrak miał 1200g z małym haczykiem, więc myślałem, że nie będzie aż tak kiepsko. Niestety okazało się, środek sektora i koniec połowił. Najlepszy wynik był 5.5 kg. Ostatecznie wylądowałem na 24 pozycji. W tej turze puściłem 2 ryby. Gdybym wciągnął pierwszą z nich to myślę, że wskoczyłbym w okolicę 18 pozycji.

W drugiej turze losuję stanowisko nr 1. Nie cieszę się. Już wiem, że nie będzie rewelacji. Mój poprzednik niezbyt połowił. Mój wynik z drugiej tury to 1510g. Ogólnie wszyscy lepiej połowili i znowu byłem na 24 pozycji.

W większości stanowisk były uwady. Zostawały na nich haczyki i zestawy. Ja zostawiłem tylko kilka haczyków. Przydało się łowienie na Białej Górze. Natomiast całkowicie poległem na walce z wiatrem i umiejętnym donęcaniu.

W drugiej turze był czas ok 0,5 godz., że wiatr osłabł. Wtedy łowiłem cały czas. Widziałem brania. Nawet te b. delikatne. Ale jak tylko wiatr wrócił to przestałem łowić. Nic nie widziałem. Zabrakło zwykłego obłowienia i doświadczenia łowienia w takich warunkach.

Skupiłem się też na walce z wiatrem. Bywało, że jednocześnie łapałem lądujący w wodzie podbierak i starałem się utrzymać wędkę w granicach swojego stanowiska. Kocioł przeturlał mi się po topach i wędkach. Na szczęście nic im się nie stało.

Moje wnioski z Mistrzostw to:

  1. Zdecydowanie więcej łowić. Umieć dostrzegać najdelikatniejsze branie w każdych warunkach.
  2. Trenować donęcanie i utrzymanie jego właściwego rytmu.

Nie liczyłem na bardzo dobre miejsce ale myślałem, że sobie nieźle poradzę. Mimo kiepskiego losowania powinienem wypaść lepiej. Te zawody pokazały mi ile jeszcze muszę nauczyć się i wytrenować. Trzeba jeździć po różnych zawodach i zdobywać doświadczenie. Na własnym podwórku powinienem sobie poradzić, ale gdzie indziej jest ciężko. A walkę z wiatrem czuję do tej pory w krzyżu i ramionach.

W pierwszej turze Adrian Wójtowicz wypadł bardzo dobrze. Był 11 w sektorze. Niestety w drugiej turze poszło znacznie gorzej, zajął 28 miejsce i w ogólnej klasyfikacji był 40 (klasyfikacja generalna seniorów i juniorów, pozostałe wyniki).

Mistrzem Polski w wędkarstwie spławikowym seniorów został Krzysztof Bukrak. Serdeczne gratulacje.

Chciałbym podziękować Darkowi Kowalskiemu za opiekę trenerską i przygotowanie zanęty. Była dobra. rybę miałem ale nie zawsze potrafiłem ją wyłowić. Jackowi dziękuję za użyczenie całego sprzętu i dostarczenie nas i naszych gratów na łowisko.

Więcej zdjęć z Mistrzostw Polski w Galerii.

Marcin Majewski

Komentarze