Boleń na fioletową "żabkę"

Gdzie nie spojrzę, to jeśli ktoś łowi na spinning, to w ręku trzyma wklejankę a na końcu zestawu maleńki twisterek. Dziś postanowiłem zmienić zestaw i zamiast 30-gramowego BeastMastera zabrałem nad wodę 10-gramową 3-metrową wklejankę Mikado Destroyer oraz twisterki - paproszki, trochę obrotówek “0″,”1″, parę woblerów.

Pogoda: słonecznie, ale chłodno, silny wiatr. Okoni nie połowiłem, okazało się, żeby je łowić, należało rzucać paprochami na 8 gramowej główce.

Okonie stały w dołku za przelewem i nie były zbyt aktywne. Woda w Narwi jest jeszcze wysoka i mocno “ciągnie”. Młody rzucał paprochem na 8-gramowej główce i łowił okonia za okoniem, a moje 5g główki zbyt szybko mijały miejsce gdzie stały okonie.

Wklejankę przetestowały mi za to inne ryby. Najpierw - prowadzonego z nurtem 5cm motor-oila zaatakował ok. kilogramowy szczupak. Prawie udało mi się go wyholować, ale przy samym brzegu odgryzł paprocha. Szczupak wykorzystując silny w tym miejscu nurt, kilka razy uruchamiał hamulec kołowrotka. Po tym założyłem przypon i dzięki temu hol drugiego szczupaczka był udany. Ten był jednak znacznie mniejszy - ok. 35 cm.

Moich paprochów nie chciały atakować okonie, za to w 4 cm - dwu ogonowego fioletowego twistera mannsa uderzył boleń. Silny w tym miejscu nurt wynosił do góry prowadzonego na 4,5 gramowej główce twistera.

Branie było delikatne, takie okoniowe, a po zacięciu przez pierwsze kilka metrów holu boleń kierował się w moja stronę. Młody zademonstrował mi też nową metodę podbierania ryb. Pierwsza próba - chwyt za kark był nieudany, poprawka - chwyt za “16″ i wyciągnięcie ryby za żyłkę na brzeg już tak. Rapka ważyła ok 1,5 kg.


Wszystkie ryby wróciły oczywiście do wody.

Komentarze